Rano obudziłyśmy się o 12:00 (wow!) w salonie.
-Ojoj dziewczyny! Ale nam się przyspało.- powiedziała Kelsey zaspanym głosem.
-Jaki pierwszy dzień taki cały rok!- powiedziałam.
-Dziewczyno nie wróż takiego skacowanego roku!- Nareesha
-Dobra wstajemy?- Kelsey
-Taaak...
*OKOŁO GODZINY PÓŹNIEJ*
-Wiecie, co? dzwonił do mnie Siva i powiedział żebyśmy wpadły do nich na film.
-Tylko nie mów, że AVATAR!- powiedziała znudzonym głosem Kels.
-Nie, nie, zresztą... nie wiem. Veronica idziesz z nami prawda?
-Sama nie wiem czy jestem tam mile widziana, przecież ja ich nie znam, oni nie znają mnie...
-To poznasz! Zobaczysz będzie fajnie
-No dobra namówiłyście mnie, a o której?
-O 19:00
*godz.18:50*
-Dziewczyny bo się spóźnimy!
-Już chwila paznokcie mi schną!!- powiedziałam
-A ja się czeszę - Kelsey
-Dobra chodźcie już!!
-Jesteśmy gotowe!- powiedziałyśmy równo z Kelsey
Pół godziny później byłyśmy na miejscu.
-To tutaj!- krzyknęła uradowana Kelsey
No to idziemy- pomyślałam.
Naree zapukała do drzwi ogromnego domu i otworzył nam wysoki mulat.
-No w końcu! Cześć dziewczyny.
-Cześć kochanie- pocałowała go Nareesha
-To jest nasza nowa współlokatorka Veronica.
-Cześć jestem Siva-ten najbardziej poukładany, miło cię poznać.
-Cześć nawzajem.
-Wejdźcie!
Weszłyśmy do środka. A tam jeszcze czterech chłopaków wygłupiało się w najlepsze.
-Ej chłopaki!!! Mamy gości.
Od razu przybiegli do nas. Kelsey mnie przedstawiła.
-Ja jestem Max-ten najbardziej męski- powiedział łysolek
-Tom ale możesz mi mówić sexiak. (Za co dostał po głowie od Kelsey)
-Ja jestem Jay ten najbardziej pokręcony i wskazał na swoje włosy.
Na końcu podszedł do mnie dość wysoki brunet i choć przy moich 165cm wzrostu oni wszyscy byli wysocy. Wracając do tematu. Podał mi rękę, a nasze spojrzenia się spotkały na dłuższą chwilę niż z innymi. Zatopiłam się w jego zielono-niebieskich tęczówkach i magicznym spojrzeniu. Na pewno stalibyśmy tak wieczność gdyby nie Tom, który staną między nami i powiedział:
-Koniec widzenia młodziaki!
Lekko się zaśmialiśmy. Gdy wszyscy poszli do salonu, brunet powiedział:
-Jestem Nathan- ten najbardziej przystojny.
-I skromny- dodałam na co obydwoje się zaśmialiśmy.
-Ja jestem Veronica.
-Ładne imię. Wiesz,że kiedyś bardzo mi się podobało to właśnie imię? Ale nikogo nie poznałem, aż do teraz.
-Niektóre marzenia się spełniają
-Tak, niektóre.
-Masz ciekawy akcent, z kąd jesteś? -spytał
-Z Polski, a mój akcent jest ani amerykański, ani brytyjski.
-Ale bardzo dobrze mówisz po angielsku.
-Tak, uczę się go jakby od zawsze.
-!!Ej młodziaki film się zaczyna, przestańcie się sexić i chodźcie do nas !!!- krzyknął Tom i Max
Dopiero teraz zauważyliśmy,że stoimy tam już 20 minut.Weszliśmy do salonu i usiedliśmy na sofie, akurat siedzieliśmy obok siebie.Gdy film się zaczął widziałam,że Nathan co chwila na mnie spogląda.
*PERSPEKTYWA NATHANA*
Kurde podoba mi się ta Veronica. Te jej brązowe włosy i niebieskie oczy... Jest do tego zabawna. Ale czy to możliwe,żebym zakochał się w osobie,której tak naprawdę nie znam??
*PERSPEKTYWA VERONICI*
O godzinie 21:00 film się skończył. Chłopaki zaproponowali grę w butelkę. Pierwszy kręcił Tom i wypadło na mnie.
-Veronica pocałuj Nathana!
Mój facepalm nie do opisania...
Wstałam z podłogi i pocałowałam chłopaka w policzek. Usiadłam na miejscu i z uśmiechem zakręciłam butelką. Tak graliśmy około 2 godziny. Potem graliśmy jeszcze w twistera. Pożegnałyśmy się z chłopcami i około 2:00 wróciłyśmy do domu. Ja rozmyślając o Nathanie zasnęłam.
I jak wam się podoba? Jak chcecie to jutro dodam 3 rozdział.
Jeżeli macie jakieś pomysły co do opowiadania piszcie w komentarzach.
Do nexta. xx
całkiem nieźle ci idzie to pisanie. obt tak dalej. =D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń