Wyszliśmy z kawiarni Ariana poszła w swoją stronę,Ale wcześniej pocałowała go w policzek. Nie wierzę,jak tylko na nią spojrzę to chcę jej wyrwać te wszystkie dopinki do włosów...
Zamknęłam oczy i policzylam do dziesięciu aby się uspokoić.
Ja i Nathan poszliśmy do nich do domu bo Tom prosił mnie o rozmowę sam na sam. No przecież nie będę odmawiać mojemu słońcu!
-Nath,podoba ci się Ariana?-spytałam prosto z mostu
-No wiesz,całkiem nie zła...-odpowiedział z głupim usmieszkiem.
-Ha ha bardzo śmieszne...-powiedziałam znudzonym głosem
-A czy ona przypomina chociaż trochę ciebie?-spytał
-Yyyyym nie?
-No właśnie! Masz odpowiedź-pocałował mnie w policzek
-A nie zakochasz się w niej?-no co? Musiałam znać całą prawdę
-Jeszcze nie zwariowałem...
-Chyba,że na twoim punkcie...-dodał po chwili
Wtedy zrobiło mi się tak ciepło na sercu,że miałam ochotę wpić się w jego usta, ale nie mogłam,więc pocałowałam go w policzek.
-A co Tom chciał od ciebie?-spytał
-Rozmowy od serca
-Uuuu czyżby Tommy miał problemy sercowe?-poruszał zabawnie brwiami
-Nawet jeśli,to i tak ci nic nie powiem on uważa mnie za przyjaciółkę,ja jego też więc to będzie tajemnica zawodowa.
-Dobra,Dobra jak chcesz-zgarbił się teatralnie
-A słuchaj,zostaniedz u nas na noc?
-Z tego co znam rozmowy ze słońcem to... taak zapewne nie skończymy wcześnie.
-To ''niestety'' będziesz musiała spać ze mną...-momentalnie się wyprostował
-Prześpię się w gościnnym obok twojego pokoju.-powiedziałam z uśmieszkiem satysfakcji
-Chociaż to...
Doszliśmy do domu The Wanted. Zaraz po wejściu do środka przywitał mnie Jay długim usciskiem.
-No w końcu widzę moją sister!
-Yyyy brother widzieliśmy się 2 godziny temu...
-O dwie godziny za długo! Powiedział pewnie
-Wariat...-pocałowałam go w policzek
Przywitałam się z innymi( czytaj ztruty Siva) szczerze? Nie dziwię mu się. Rozumiałam go.
-Gdzie jest Tom?-spytałam mojego braciszka
-Na górze u siebie. Siedzi tam od godziny
-Może ty coś zaradzisz,bo on nie chce z nikim rozmawiać...
-Co to dla nas bohaterów!-przełożyłam dłoń do serca jak jakiś filozof
Zapukałam do pokoju Thomasa,a po usłyszeniu miłego:
-Spadówa!
Weszłam do środka i zastałam leżącego na dywanie Tomcia że wzrokiem wpatrzonym w bardzo interesujący sufit.
-Cóż za miłe powitanie,miśku-przywitała się
Momentalnie się odwrócił.
-Oooo słońce! To ty?
-Nie,Robert Pattinson
-Jesteś,muszę z tobą pogadać-po-poklepał miejsce obok siebie na dywanie.Usiadłam obok chłopaka,a on złapał mnie za rękę.
-Veronica ufam ci jak nikomu innemu. Jesteś dla mnie jak młodsza siostra,której nigdy nie miałem...
-Ja ciebie też uwielbiam,z tobą czuję się potrzebna komuś i, że komukolwiek na mnie zależy,jesteś moim drugim braciszkiem-uśmiechnęłam się do niego.
Tom przytulił mnie i powiedział z głową na moim ramieniu:
-Kocham cię miśka-poczułam ciepło i radość wlewajace się do mojego serca hektolitrami.
-Ja ciebie też kocham słońce-dałam mu buźka w czoło.
-O czym chciałeś pogadać?-spytałam
-No bo wiesz,Kelsey chce pojechać ż ze mną do jej rodziców,a ja kompletnie nie wiem co ubrać i nie wiem czy dam radę zachowywać się normalnie przy nich...
-Po pierwsze Tom zachowuj się. Normalnie takim jakim jesteś,niech wiedzą, w jakim wariacie zakochała się Kelsey. A poza tym nie da się ciebie nie lubić.-uśmiechnęłam się do chłopaka.
-Dziękuję,teraz pozostaje kwestia ciuchów.-wskazał na otwartą szafę,gdzie panował taki bałagan jakiego nigdy nie widziałam.
Wydobyłam z niej koszulę w kratę w kolorze czerwonym,czarną koszulkę i spodnie do tego czerwone conversy.
-Jestes moim aniołem! Jak ci się to ci się udało tak szybko coś w tym bardaku znaleźć? Powinnaś zająć się tym na serio.
Wyszłam uśmiechnięta z pokoju zostawiając uradowanego Tomusia samego.
Poszłam do ''swojego'' pokoju i oddałam się przyciąganiu poduszki.
Rano obudziłam się nagle poczułam że uderzam w coś łokciem. Tym czymś było kolano Nathana. Yyyy zaraz co tu robi Nath?
-Jak się spało ksieżnicce?-spytał z laptopem na kolanach.
-Dobrze,ale co ty tu robisz?
-Siedzę na TT
-Ale czemu nie u siebie?
-Bo tutaj mam lepsze widoki...
Zasmialismy się razem. Chciałam wstać, ale Nath mnie pociągnął za rękę tak,że leżałam pod nim.
-Gdzie się Pani wybiera?
-Pod prysznic?
-Nie wydaje mi się-powiedział z nosem przy mojej szyi.
-Nathan,co ty robisz?
-Uwodzę cię-powiedział jak gdyby nigdy nic.
Zaczął mnie całować po szyi sprawiając mi wielką przyjemność. Powoli zbliżał się do moich ust. Po chwili nasze usta dzieliły milimetry. Nie mogłam się temu przeciwstawić. Nie potrafiłam to było silniejsze ode mnie. Nasze usta połączyły się w słodkim pocałunku przepełnionym miłością.
-Łał,w końcu tak tęskniłem za tymi malinowymi ustami.
-Ja też,nie potrafiłam się temu oprzeć
Tą piękną chwile przerwał kto?
Scooter,ten to ma wyczucie czasu.
Nathan musiał znowu szybko się zwijać bo Scooter wymyślił sobie sesję zdjęciową o 10 rano w sobotę.
Chłopak dał mi jeszcze soczystego buziaka i wyszedł.
Długo się nie nudziłam,bo Kelsey zabrała mnie do centrum handlowego na shopping. Namówiła mnie bez problemu.
*CENTRUM HANDLOWE*
-Naprawdę? To się cieszę,ze wam się układa...
-No wkońcu...
Nagle zobaczyłyśmy gościa z aparatem i flesze. Zaglądnęłam tam z Kels i nie wierzyłam własnym oczom.
-Nathan i ta siksa?-powiedziałam sama do siebie.
Wparowałam tam z impetem.
-Co tu się dzieje? Dlaczego ty ją dotykasz?-krzyczałam
-Proszę z tąd odejść-odezwał się jakiś koleš ale nie zwróciłam na niego uwagi.
-Kochanie uspokoi się to nic nie znaczy.-powiedział Nathan
-Dotykałes ją!!!
Nagle wszedł Scooter którego w tym momencie nienawidziłam.
poniedziałek, 30 czerwca 2014
niedziela, 29 czerwca 2014
Rozdział 16 "Taaaaak!!!!"
Po tych słowach nastała cisza. Nikt nie wiedział co powiedzieć,a tym bardziej ja i Nathan. Scooter ponowil temat:
-Nathan nie masz wyjścia,to co umowa stoi. Dobra ja lecę,bo mam spotkanie z Justinem.-oddalił się od naszego stolika i wyszedł z lokalu.
W tym momencie poczułam jak bardzo nie trawię tego gościa.A prawdziwą burzę emocji wywołała jak ona miała? Ariana? Chyba tak. Nathan siedział na przeciwko mnie ze spuszczona głową. Aż ta sztuczna lala się odezwała:
-To co? Może już zaczniemy udawać? Nie jesteś taki zły jak sobie wyobrażałam,aale trochę samoopalacza i będzie idealnie.-Złapała Natha za rękę,na co poczułam coś dziwnego gdzieś tam w środku.
-Scooter nic nie mówił,ze od dzisiaj więcnie śpieszy mi się-zabrał swoją rękę
-Ja już uciekam,mam rozmowę na Skype z Kate,cześć wam,pa Weronika-na pożegnanie po przyjacielsku przytulil mnie.
-Pa,do zobaczenia :)
-Nara może coś razem wykombinujemy jakąś imprezę czy coś?-spytał Jay
-Jasne będziemy w kontakcie-szybkim tempem wyszedł Martin.
Jay uznał,że ,,nie będzie się wtrącać'' i również opuścił kawiarnie.Ale następnego dnia umówiliśmy się na wyjazd do Nottingham i poznanie mojej prawdziwej rodziny. Wracając,została nasza trójka-ja,Nathan i ta dziunia
Gdy widziałam jak ona patrzy na Nathana Chciałam jej zdrowo przyrąbać.
-Myślę,że koleżanka nas zostawi... -Powiedziała przesłodzonym głosem zalatującym sztucznoscią na kilometr.
-Myślę,ze nie,Veronica zostań ze mną-powiedział ostatnie 4 słowa szeptem abym tylko ja mogła to usłyszeć.
-Ja się przejdę do łazienki-wstałam od stolika zostawiając ich SAMYCH
Weszłam do łazienki,a gdy załatwiłam potrzeby matki natury poprawiłam
makijaż i poprawiłam włosy i za sobą zobaczyłam Arianę.
-Część piękna,nic ci to nie pomoże nadal będziesz brzydka jak noc. Nathan i tak cię nie pokocha.-ta to chyba nigdy się nie zamknie.
-Nie będę z tobą dyskutować-podeszłam do drzwi wyjściowych.
-Tak,tak jak myślisz,ze Nathan mnie nie pokocha to się grubo mylisz takie osoby jak ty w ogóle nie powinny mieć głosu. Nie jesteś ani sławna,ani bogata,a co dopiero ładna hahahaha-zaśmmiała sie sztucznie. Jeszcze zobaczym,/...
Teraz to mnie sprowokowała.
-Ja nie jestem taka jak ty,dla
Mnie ważne jest też to co ma się w środku. Nathan nie lubi takich sztucznych laseczek jak ty. I coś ci powiem on nigdy nie zakocha się w dziewczynie,która ubiera się w seks-shopie.-jestem z siebie dumna. :-)
-Skąd ty to niiby wiesz?-spytała zdenerwowana
-Coś tam się czyta. Kolorowe pisemka itp...-powiedziałam swobo
dnie oglądając cynicznie swoje paznokcie
-Jeżeli mu o tym powiesz to nie ręczę za siebie
-A co ty niby możesz mi zrobic? Krasnoludku?-zaśmiałam się wiedząc o jej wielkim kompleksie,czyli jej wzrost 152cm w wieku 19 lat. Bardzo tego nie lubiła, wiem bo moja kuzynka była jej wielką fanką. I jakoś teraz przydało mi się to.
Wyszłam z łazienki. Podeszłam do Nathana-zalamanego Nathana
-Hej,co ci?-spytałam
-Nie potrafię być jej chłopakiem,nie mogę. Czuję jakbym ciebie zdradzał. Z drugiej strony nie chce zawieść Scootera.Nie wwiem jak mu to powiedzieć,że nie mogę być jej chłopakiem.
-Coś wymyślimy razem.-przytuliłam go na co on się bardzo zdziwił.
Odsunelam się od niego.
-Już się na mnie nie gniewasz?-spytał podnosząc jedną brew.
-Powiedzmy,ze nie.-uśmiechnęłam się.
-Taaaaaaaaak!!!-wydarł sie na całą kawiarnię aż wszyscy tam obecni spojrzeli w naszą stronę.
Podniósł mnie do góry i obrócił się.
Postawił mnie na ziemi i nadstawił swój polik w moją stronę. Pocałowałam go.
Nagle on pobiegł do jakiegoś faceta w garniturze:
-Widział pan? Wybaczyla mi!
Potem jeszcze do kilku osób krzyczał coćw stylu:
-Ona nadal ccoś do mnie czuje!
Albo
-Już się na mnie nie gniewa
Ewentualnie
-Jest jeszcze szansa!!
Ją tylko się uśmiechałam a w głębi duszy czułam,że nadal kocham tego wariata...
#SykesSunday!!!! Łapcie kolejny rozdział komentujcie
Kolejny rozdział napisałam na łonie natury przez telefon. Mam nadzieję,że mi się udało.
Jak tam czujecie wakacje? Dzisiaj pogoda niezbyt nastrajajaca pozytywnie ale...
Gdzieś się wybieracie? Spędzicie ten wolny czas w Polsce czy raczej za granicą? Piszcie jestem ciekawa waszych planów. :)
Do #Nn
......Veronica.....
-Nathan nie masz wyjścia,to co umowa stoi. Dobra ja lecę,bo mam spotkanie z Justinem.-oddalił się od naszego stolika i wyszedł z lokalu.
W tym momencie poczułam jak bardzo nie trawię tego gościa.A prawdziwą burzę emocji wywołała jak ona miała? Ariana? Chyba tak. Nathan siedział na przeciwko mnie ze spuszczona głową. Aż ta sztuczna lala się odezwała:
-To co? Może już zaczniemy udawać? Nie jesteś taki zły jak sobie wyobrażałam,aale trochę samoopalacza i będzie idealnie.-Złapała Natha za rękę,na co poczułam coś dziwnego gdzieś tam w środku.
-Scooter nic nie mówił,ze od dzisiaj więcnie śpieszy mi się-zabrał swoją rękę
-Ja już uciekam,mam rozmowę na Skype z Kate,cześć wam,pa Weronika-na pożegnanie po przyjacielsku przytulil mnie.
-Pa,do zobaczenia :)
-Nara może coś razem wykombinujemy jakąś imprezę czy coś?-spytał Jay
-Jasne będziemy w kontakcie-szybkim tempem wyszedł Martin.
Jay uznał,że ,,nie będzie się wtrącać'' i również opuścił kawiarnie.Ale następnego dnia umówiliśmy się na wyjazd do Nottingham i poznanie mojej prawdziwej rodziny. Wracając,została nasza trójka-ja,Nathan i ta dziunia
Gdy widziałam jak ona patrzy na Nathana Chciałam jej zdrowo przyrąbać.
-Myślę,że koleżanka nas zostawi... -Powiedziała przesłodzonym głosem zalatującym sztucznoscią na kilometr.
-Myślę,ze nie,Veronica zostań ze mną-powiedział ostatnie 4 słowa szeptem abym tylko ja mogła to usłyszeć.
-Ja się przejdę do łazienki-wstałam od stolika zostawiając ich SAMYCH
Weszłam do łazienki,a gdy załatwiłam potrzeby matki natury poprawiłam
makijaż i poprawiłam włosy i za sobą zobaczyłam Arianę.
-Część piękna,nic ci to nie pomoże nadal będziesz brzydka jak noc. Nathan i tak cię nie pokocha.-ta to chyba nigdy się nie zamknie.
-Nie będę z tobą dyskutować-podeszłam do drzwi wyjściowych.
-Tak,tak jak myślisz,ze Nathan mnie nie pokocha to się grubo mylisz takie osoby jak ty w ogóle nie powinny mieć głosu. Nie jesteś ani sławna,ani bogata,a co dopiero ładna hahahaha-zaśmmiała sie sztucznie. Jeszcze zobaczym,/...
Teraz to mnie sprowokowała.
-Ja nie jestem taka jak ty,dla
Mnie ważne jest też to co ma się w środku. Nathan nie lubi takich sztucznych laseczek jak ty. I coś ci powiem on nigdy nie zakocha się w dziewczynie,która ubiera się w seks-shopie.-jestem z siebie dumna. :-)
-Skąd ty to niiby wiesz?-spytała zdenerwowana
-Coś tam się czyta. Kolorowe pisemka itp...-powiedziałam swobo
dnie oglądając cynicznie swoje paznokcie
-Jeżeli mu o tym powiesz to nie ręczę za siebie
-A co ty niby możesz mi zrobic? Krasnoludku?-zaśmiałam się wiedząc o jej wielkim kompleksie,czyli jej wzrost 152cm w wieku 19 lat. Bardzo tego nie lubiła, wiem bo moja kuzynka była jej wielką fanką. I jakoś teraz przydało mi się to.
Wyszłam z łazienki. Podeszłam do Nathana-zalamanego Nathana
-Hej,co ci?-spytałam
-Nie potrafię być jej chłopakiem,nie mogę. Czuję jakbym ciebie zdradzał. Z drugiej strony nie chce zawieść Scootera.Nie wwiem jak mu to powiedzieć,że nie mogę być jej chłopakiem.
-Coś wymyślimy razem.-przytuliłam go na co on się bardzo zdziwił.
Odsunelam się od niego.
-Już się na mnie nie gniewasz?-spytał podnosząc jedną brew.
-Powiedzmy,ze nie.-uśmiechnęłam się.
-Taaaaaaaaak!!!-wydarł sie na całą kawiarnię aż wszyscy tam obecni spojrzeli w naszą stronę.
Podniósł mnie do góry i obrócił się.
Postawił mnie na ziemi i nadstawił swój polik w moją stronę. Pocałowałam go.
Nagle on pobiegł do jakiegoś faceta w garniturze:
-Widział pan? Wybaczyla mi!
Potem jeszcze do kilku osób krzyczał coćw stylu:
-Ona nadal ccoś do mnie czuje!
Albo
-Już się na mnie nie gniewa
Ewentualnie
-Jest jeszcze szansa!!
Ją tylko się uśmiechałam a w głębi duszy czułam,że nadal kocham tego wariata...
#SykesSunday!!!! Łapcie kolejny rozdział komentujcie
Kolejny rozdział napisałam na łonie natury przez telefon. Mam nadzieję,że mi się udało.
Jak tam czujecie wakacje? Dzisiaj pogoda niezbyt nastrajajaca pozytywnie ale...
Gdzieś się wybieracie? Spędzicie ten wolny czas w Polsce czy raczej za granicą? Piszcie jestem ciekawa waszych planów. :)
Do #Nn
......Veronica.....
niedziela, 22 czerwca 2014
Rozdział 15 " Krok do przodu"
Tom nie miał przeszkód, bo Kelsey zasnęła pod oknem. Jay za to radził sobie ciekawie, bo chwile potem miał na swojej czuprynie sukienkę w kolorze pink. Ja miałem chyba najgorzej, bo weronika stawiała się, ale udało mi się, zasnęła na moich rękach i zaniosłem ją do jej pokoju. na początku chciałem położyć się koło niej, ale nie, nie będę taki,bo jeszcze cos pomyśl kiedy się obudzi. Położyłem ją, a jej piękne długie brązowe włosy opadały na na śnieżno-białą pościel. ogarnięcie całego towarzystwa postanowiliśmy zostać. aby ich przypilnować.
*perspektywa weroniki*
Poczulam promienie słońca na twarzy. otworzyłam oczy i nie wiem dlaczego byłam w samej bieliźnie ,bez kołdry, makijażu...
Podnoszę głowę poczułam pulsujący ból w okolicach skroni-kac- morderca. no tak Kelsey, Kasia i te sprawy... Wstałam z łóżka i spojrzałam w lustro. wyglądałam jak siedem nieszcz szczęść. no dobra 8- moje włosy. Postanowilam pójść do łazienki i wziąć prysznic. Zwloklamłam się fotela i wzięłam ubrania. czarne rurki,koszula w czerwoną kratę i czarne balerinki. Zeszłam na dół i zobaczyłam istną scenę z filmu komediowego. Mianowicie trzech facetów spało na jednej powtarzam z jednej kanapie.
Kelsey leżała pod oknem. całe życie z wariatami- pomyślałam
Zrobiłam dla siebie i innych wody z cytryną- życiodajnego napoju. Nagle zadzwonił do mnie telefon.
Był to Martin.
-Halo?- odebrałam
-Hej, to ja Martin jeżeli mnie jeszcze pamiętasz- powiedział chłopak ze śmiechem
-Pamiętam, pamiętam
-Chciałbym się z tobą spotkać dzisiaj o czternastej w tej kawiarni Fame.
-Właściwie czemu nie?- zgodziłam się chociaż za Chiny ludowe nie wiedziałam gdzie to jest...
- okej to spotkamy się na miejscu?
- tak,do zobaczenia- rozłączyłam się
-Z kim romansujemy?- do kuchni wszedł TomTom
-Z nikim nie romansuje
-A z kim wychodzisz?- nie dawał za wygraną
- ze znajomym
- tak ,ale dobra wheatever,wiesz, że. możesz mi o wszystkim powiedzieć? Jesteśmy przyjaciółmi...
-Znajomy zaprosił mnie do kawiarni.- powiedziałam
- jak się nazywa?
- a po co ci to? Martin Garrix
-Aaaaaa to nasz dobry kumpel
-A wiesz może gdzie jest kawiarnia Fame?
-Jasne zawieść cię tam?
-Tak o 14
Tom wyszedł z kuchni,a wszedł Nathan, którego absolutnie nie chciałam widzieć. kierowałam się ku schodom, gdy chłopak zatrzymał mnie. Bez słowa odwróciłam się w jego stronę.
- dlaczego już ze sobą nie rozmawiamy? Dlaczego jest między nami aż tak źle?-spytał po chwili
-Dlaczego mnie pytasz? Dlaczego nie pomyślisz ty bo to wszystko przez ciebie i twoj głupi zakład!
-Wiem i przepraszam cię jeszcze raz za to, ale ja cały czas o tobie myślę
-Ja też ale chyba już nigdy nie będzie tak jak wcześniej- przyznałam
-Będzie, zobaczysz, tylko musimy we dwoje nad tym pracować, wiemy że cię zawiodłem, ale chcę to naprawić
-Też nie chcę żeby między nami było tak źle...
- Ja cię kocham i chciałbym ci to jakoś wynagrodzić, chciałbym być twoim... nie wiem ochroniarzem, kucharzem, kierowcą. Chcialbym być twoim przyjacielem...- wystawił ku mnie swoją rękę na zgodę
Zastanowiłam się przez chwilę.
-Yyyym...dobrze potraktujmy to jako nowy etap- uścisnęłam jego dłoń.
-To może jakiś buziak na zgodę?
-Nathan, proszę cię, już nie przesadzaj...
-Hug me...- powiedział z miną kota ze Shreka
-Dobra, ale na dobra...- mogłam mu odmówić i połączyliśmy się w milutkim uścisku. Poczulam zapach jego perfum,i wiedziałam,że nie chcę żebyśmy byli tylko przyjaciółmi, ale wiedziałam też to że muszę jeszcze trochę poczekać.
Następnie gdy już się od siebie odkleiliśmy do kuchni wszedł Tom z kluczykami od samochodu. co już czternasta? To o której ja wstałam?
-Jedziemy?- pytał
-Tak, jasne
-Gdzie jedziecie?- spytał zaciekawiony nathan
- Veronika na spotkanie z naszym kumplem z Martinem
-Tak? A skąd wy się znacie?
- długa historia muszę lecieć pa pa-dałam mu buziaka w policzek na co się strasznie zdziwił
* w samochodzie Toma*
-Ty się już z Nathanem pogodziłaś?- spytał patrząc na drogę
-Powiedzmy, że to faza pierwsza, jesteśmy przyjaciółmi
- ale ty nie chcesz być tylko przyjaciółmi prawda?
kurde,rozgryzł mnie, pomyślałam
- ty lepiej patrzeć na drogę,bo wypadek zrobisz z wrażenia
-Ja już swoje wiem...
Na miejsce tak dojechaliśmy punktualnie co się nie często zdarza. Pożegnałam się z Tomem i weszłam do kawiarni, w której już siedział Martin.
- hej co tam u ciebie dawno się nie widzieliśmy- przywitał się wesoło chłopak
- to prawda musimy to nadrobić haha
Rozmawialiśmy długo, wypiliśmy po dwie kawy i zjedliśmy 2 ciastka o matko!
- słyszałam że znasz the wanted?
- tak to mojej super kumple,
czemu pytasz?
- bo Tom mi powiedział jestem to znaczy byłam dziewczyną Nathana, jestem też przyjaciółką znamy się od huhuhu trochę czasu minęło... mieszkam z Kelsey,Nareeshą
-Wow fajnie masz. ja mieszkam sam cały czas jestem w trasie znajomi to chyba wiesz nie mam czasu się z nimi spotykać wow szczęście że cię mogłem z tobą spotkać. Cieszę się że mam cię kocham koleżankę.
- dzięki,a jak u ciebie sprawy sercowe?
- a co zainteresowana?- spytał zadziornie Martin
- ej bez takich
-Mam dziewczynę ona jest teraz stanach bo ja tak naprawdę pochodzę ze stanów tutaj jestem tylko przejazdem, a już poznałem tylu znajomych widzisz? ironia losu.
Nagle do środka wszedł nie kto inny jak Jay z Nathanem. Jednym słowem Jaythan. Oraz jakiś chłopak który wygląda zupełnie jak Jay tylko bez kręconych włosów.
-O weronika! poznaj naszego brata thomasa- podszedł do mnie i przywitał się tak samo uczynił NASZ BRAT.
Pogadaliśmy chwile bo thomas miał lot do domu.Nagle do tej słynnej już kawiarenki przyszedł nasz kolejny gość. mianowicie menadżer chłopców Scooter Brown z nietypową nowiną. Usiadł koło nas wraz z niską dziewczyną.
Powiedział do Nathana:
- krótka piłka będziesz musiał udawać chłopaka Ariany.
#ThursJay!!! mam nadzieję że ktoś to jeszcze czyta i będzie komentować moje wypociny nie wiem czy udało mi się sprostać oczekiwaniom ale mam taką nadzieję. dziękuję wam za to,że jesteście, uwielbiam was a przyszły rozdział będzie wkrótce mam nadzieje że w przyszłym tygodniu lub nawet na weekend. kocham i czekam na wasze komentarze do nexta...
........... wasza weronika;)
*perspektywa weroniki*
Poczulam promienie słońca na twarzy. otworzyłam oczy i nie wiem dlaczego byłam w samej bieliźnie ,bez kołdry, makijażu...
Podnoszę głowę poczułam pulsujący ból w okolicach skroni-kac- morderca. no tak Kelsey, Kasia i te sprawy... Wstałam z łóżka i spojrzałam w lustro. wyglądałam jak siedem nieszcz szczęść. no dobra 8- moje włosy. Postanowilam pójść do łazienki i wziąć prysznic. Zwloklamłam się fotela i wzięłam ubrania. czarne rurki,koszula w czerwoną kratę i czarne balerinki. Zeszłam na dół i zobaczyłam istną scenę z filmu komediowego. Mianowicie trzech facetów spało na jednej powtarzam z jednej kanapie.
Kelsey leżała pod oknem. całe życie z wariatami- pomyślałam
Zrobiłam dla siebie i innych wody z cytryną- życiodajnego napoju. Nagle zadzwonił do mnie telefon.
Był to Martin.
-Halo?- odebrałam
-Hej, to ja Martin jeżeli mnie jeszcze pamiętasz- powiedział chłopak ze śmiechem
-Pamiętam, pamiętam
-Chciałbym się z tobą spotkać dzisiaj o czternastej w tej kawiarni Fame.
-Właściwie czemu nie?- zgodziłam się chociaż za Chiny ludowe nie wiedziałam gdzie to jest...
- okej to spotkamy się na miejscu?
- tak,do zobaczenia- rozłączyłam się
-Z kim romansujemy?- do kuchni wszedł TomTom
-Z nikim nie romansuje
-A z kim wychodzisz?- nie dawał za wygraną
- ze znajomym
- tak ,ale dobra wheatever,wiesz, że. możesz mi o wszystkim powiedzieć? Jesteśmy przyjaciółmi...
-Znajomy zaprosił mnie do kawiarni.- powiedziałam
- jak się nazywa?
- a po co ci to? Martin Garrix
-Aaaaaa to nasz dobry kumpel
-A wiesz może gdzie jest kawiarnia Fame?
-Jasne zawieść cię tam?
-Tak o 14
Tom wyszedł z kuchni,a wszedł Nathan, którego absolutnie nie chciałam widzieć. kierowałam się ku schodom, gdy chłopak zatrzymał mnie. Bez słowa odwróciłam się w jego stronę.
- dlaczego już ze sobą nie rozmawiamy? Dlaczego jest między nami aż tak źle?-spytał po chwili
-Dlaczego mnie pytasz? Dlaczego nie pomyślisz ty bo to wszystko przez ciebie i twoj głupi zakład!
-Wiem i przepraszam cię jeszcze raz za to, ale ja cały czas o tobie myślę
-Ja też ale chyba już nigdy nie będzie tak jak wcześniej- przyznałam
-Będzie, zobaczysz, tylko musimy we dwoje nad tym pracować, wiemy że cię zawiodłem, ale chcę to naprawić
-Też nie chcę żeby między nami było tak źle...
- Ja cię kocham i chciałbym ci to jakoś wynagrodzić, chciałbym być twoim... nie wiem ochroniarzem, kucharzem, kierowcą. Chcialbym być twoim przyjacielem...- wystawił ku mnie swoją rękę na zgodę
Zastanowiłam się przez chwilę.
-Yyyym...dobrze potraktujmy to jako nowy etap- uścisnęłam jego dłoń.
-To może jakiś buziak na zgodę?
-Nathan, proszę cię, już nie przesadzaj...
-Hug me...- powiedział z miną kota ze Shreka
-Dobra, ale na dobra...- mogłam mu odmówić i połączyliśmy się w milutkim uścisku. Poczulam zapach jego perfum,i wiedziałam,że nie chcę żebyśmy byli tylko przyjaciółmi, ale wiedziałam też to że muszę jeszcze trochę poczekać.
Następnie gdy już się od siebie odkleiliśmy do kuchni wszedł Tom z kluczykami od samochodu. co już czternasta? To o której ja wstałam?
-Jedziemy?- pytał
-Tak, jasne
-Gdzie jedziecie?- spytał zaciekawiony nathan
- Veronika na spotkanie z naszym kumplem z Martinem
-Tak? A skąd wy się znacie?
- długa historia muszę lecieć pa pa-dałam mu buziaka w policzek na co się strasznie zdziwił
* w samochodzie Toma*
-Ty się już z Nathanem pogodziłaś?- spytał patrząc na drogę
-Powiedzmy, że to faza pierwsza, jesteśmy przyjaciółmi
- ale ty nie chcesz być tylko przyjaciółmi prawda?
kurde,rozgryzł mnie, pomyślałam
- ty lepiej patrzeć na drogę,bo wypadek zrobisz z wrażenia
-Ja już swoje wiem...
Na miejsce tak dojechaliśmy punktualnie co się nie często zdarza. Pożegnałam się z Tomem i weszłam do kawiarni, w której już siedział Martin.
- hej co tam u ciebie dawno się nie widzieliśmy- przywitał się wesoło chłopak
- to prawda musimy to nadrobić haha
Rozmawialiśmy długo, wypiliśmy po dwie kawy i zjedliśmy 2 ciastka o matko!
- słyszałam że znasz the wanted?
- tak to mojej super kumple,
czemu pytasz?
- bo Tom mi powiedział jestem to znaczy byłam dziewczyną Nathana, jestem też przyjaciółką znamy się od huhuhu trochę czasu minęło... mieszkam z Kelsey,Nareeshą
-Wow fajnie masz. ja mieszkam sam cały czas jestem w trasie znajomi to chyba wiesz nie mam czasu się z nimi spotykać wow szczęście że cię mogłem z tobą spotkać. Cieszę się że mam cię kocham koleżankę.
- dzięki,a jak u ciebie sprawy sercowe?
- a co zainteresowana?- spytał zadziornie Martin
- ej bez takich
-Mam dziewczynę ona jest teraz stanach bo ja tak naprawdę pochodzę ze stanów tutaj jestem tylko przejazdem, a już poznałem tylu znajomych widzisz? ironia losu.
Nagle do środka wszedł nie kto inny jak Jay z Nathanem. Jednym słowem Jaythan. Oraz jakiś chłopak który wygląda zupełnie jak Jay tylko bez kręconych włosów.
-O weronika! poznaj naszego brata thomasa- podszedł do mnie i przywitał się tak samo uczynił NASZ BRAT.
Pogadaliśmy chwile bo thomas miał lot do domu.Nagle do tej słynnej już kawiarenki przyszedł nasz kolejny gość. mianowicie menadżer chłopców Scooter Brown z nietypową nowiną. Usiadł koło nas wraz z niską dziewczyną.
Powiedział do Nathana:
- krótka piłka będziesz musiał udawać chłopaka Ariany.
#ThursJay!!! mam nadzieję że ktoś to jeszcze czyta i będzie komentować moje wypociny nie wiem czy udało mi się sprostać oczekiwaniom ale mam taką nadzieję. dziękuję wam za to,że jesteście, uwielbiam was a przyszły rozdział będzie wkrótce mam nadzieje że w przyszłym tygodniu lub nawet na weekend. kocham i czekam na wasze komentarze do nexta...
........... wasza weronika;)
Help me sisters ;)
Wiem,że ktoś,ktokolwiek to czyta czeka na rozdział,który pojawi się dzisiaj ;) Mam gotowy i mam nadzieję,że wam się spodoba. Mam do was ppytanko głosujcie w komentarzach na cel rozdziału nr 16:
-Starania Nathana o Weronikę,
-Poznawanie rodziny Jay'a
-Poszukiwania pracy
-Rozbudowany wątek Martina
-Przyjaźń z Tomem
-Zdrada Nareeshy
Czekam na wasze komentarze. A może macie jeszcze inne wątki,które chcecie wplątać w akcję na blogu?
......Autorka...,..
-Starania Nathana o Weronikę,
-Poznawanie rodziny Jay'a
-Poszukiwania pracy
-Rozbudowany wątek Martina
-Przyjaźń z Tomem
-Zdrada Nareeshy
Czekam na wasze komentarze. A może macie jeszcze inne wątki,które chcecie wplątać w akcję na blogu?
......Autorka...,..
środa, 18 czerwca 2014
Khm,khm
Wiem, ze dawno nie pojawił się rozdział i zaniedbuję bloga. Zastój w akcji powstał z kilku podstawowych powodów:
-braku dostępu do internetu,
-przeprowadzki,
-lenistwa,
-zaliczanie sprawdzianów i ich poprawianie
także wheatever. Przepraszam was za to <3
Ale teraz wracam ze zdwojoną siłą!
Rozdziały bd się pojawiać co tydzień lub dwa, bd dłuższe i mam nadzieję ciekawsze... ;)
myślę że będziecie dalej czytać i komentować bo zaplanowałam kilka ciekawych akcji i wielkie wow! Do nexta
......Veronica...
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)