-Ej jest już dziesiąta, ogarnij swój popęd, bo ktoś moze tutaj w kazdej chwili wejść.-powiedziałam
-Bez przesady, zamknąłem drzwi, a teraz chodź tu do mnie.-Nathan pocałował mnie. Najpierw delikatanie, a potem już coraz bardziej namiętnie. Obróciliśmy się tak,że ja leżałam pod nim, a on opierał się łokciami. Całowaliśmy się tak, dopóki Nathan nie zaczął ściągać mi jego t-shirtu,który pełnił rolę mojej piżamki. W końcu bluzka wylądowała gdzieś poza łóżkiem, a ja miałam na sobie tylko bieliznę. Nie byłam dłużna ściągnęłam mu jego koszulkę, a on jeździł rękami po moim ciele, całował i pieścił każdy centymetr mojego ciała, a ja czułam rosnące podniecenie. Nagle poczułam jego ręce błądzące przy moim zapięciu od stanika. Wtedy stało się to czego najbardziej się obawiałam mianowicie mieliśmy obserwatora- Maxia! Ja szybko schowałam się pod kołdrę,a Nath poprawiał swoje włoski.
-No was zostawić samych hahhahaha no normalnie muszę im to powiedzieć!-wybiegł z pokoju i słyszeliśmy jak zbiegał po schodach. Szybko ubrałam bluzkę Natha i razem za nim pobiegliśmy, ale nadwyraźniej mojemu towrzyszowi się odwidziało i złapał mnie za biodra i przytulił od tyłu.
-Hahaahah
-Z czego się smiejesz hę?-spytałąm
-A no z tego,że zapomniałem,że w nocy wychodziłem do kuchni napić sie i nie zamknąłem drzwi...hahaha
-Hhahah skleroza w tak młodym wieku?
-No ale ty kochasz swojego dziadziusia?
-Pewnie-pocałowałam go i poszłam do łazienki zostawiając mojego emeryta samego na schodach.
*NA DOLE W KUCHNI* PERSPEKTYWA MAXA*
-No nie uwierzycie co przed chwilą widziałem!!!
-Co ducha widziałeś czy tą sąsiadkę starą, która się masturbuje?-powiedział przez śmiech Jay
-Yyyy... nie. Moi drodzy przyjaciele chcąc, nie chcąc będziemy wujkami!-powiedzialem tryjumfalnie
-Co Nareesha jest w ciąży?-spytał Tom
-Nie, głąbie ale nasi młodzi milutko sami spędzali poranek!hahah
-No nie, moje słońce i takie sprawy? ............MOJA KREW!!! :)
-Ty to jednak jesteś głupi hahaha-zaśmiałem się i poszedłem do salonu.
*NA GÓRZE*PERSPEKTYWA WERONIKI*
-No dom wariatów!-pomyślałam
Nigdy nie sądziłam,że potrafią być aż tak zboczeni...Ale aby o tym zapomnieć poszłam do mojej świątyni-ŁAZIENKI. Włączyłam sobie relaksującą muzykę, napuściłam całą wannę wody i odpłynęłam... Spędziłam tak chyba z godzinę,ale gdy woda zrobiła się zimna postanowiłam wrócić do dziewczyn-DO DOMU. Wyszłam z wanny i ubrałam się:

Wyszłam z łazienki i postanowiłam wrócić do domu.
-Kochanie,gdzie sie wybierasz, hę?-spytał mój chłopak
-Do domciu, dawno nie widziałam się z dziewczynami i wogóle...
-No dobrze,ale wiesz,że będę tęsknił?
-Wiem,wiem, PA CHŁOPCY!!!!-pożegnałam się i pocałowałam Nathana. Wyszłam z domu i skierowałam się prosto do mojego domku. Gdy byłam na podwórku zobaczyłam niezły samochód ale co ja mówię WSPANIALY! Tylko zastanowiałam się czyje jest to cacko.
-Hejka, już jestem!!!-krzyknęłam gdy tylko przekroczyłam próg.
-Jeeesteeś!!!!!!! W końcu!!!-krzyknęły moje dziewuchy
-Co tam słychać w wielkim świecie? Opowiadaj wszystko z pikantnymi szczegółami!!
-No dobra ale może wejdźmy do salonu, co a nie tak w korytarzu jak te menele!
Weszłyśmy do pokoju i usiadłyśmy na kanapie.
-A więc...-budowałam napięcie
-No gadaj no!
-A więc ja i Nathan jesteśmy razem!!
-Aaaaaa!!!!-wydarły się jak opętane
-Wiedziałam,że tak będzie pasujecie do siebie!!-powiedziała Nareesha
-Max poznał dziewczynę i już po pierwszej randce poszedł z nią do łóżka...
-Co ty powiesz??!!-nie mogły w to uwierzyć podobnie do mnie tamtego dnia.
-A teraz wy pochwalcie się! Czyje to cacko przed domem?-spytałam
-A moje-pochwaliła się Nareesha
-Kiedy kupiłaś?-dopytywałam się
-Jakiś tydzien temu...
Nasza rozmowa potrwała jeszcze z około trzy godziny, gdy do Nareeshy zadzwonił telefon.
-Kto to?-spytałam gdy już skończyła
-Siva zaprosił nas do klubu za godzinę
-Ok, ja lecę,bo nie zdązę!!
Pobiegłam do pokoju,a po dłuższej chwili znalazłam idealny zestaw:

A do tego taki makijaż:

I fryzura:

Ta impreza będzie udana-NAPEWNO! Wyszłam z pokoju i zobaczyłam jak pięknie wyglądają dziewczyny:
-Kelsey
-NareeshaWyszłyśmy z domu, a za drzwiami zobaczyłyśmy chłopców i tajemniczą dziewczynę-blondynkę.
-Hej piękne!-przywitał się z nami Tom i dał mi buziaka w policzek
-Ej, hej ! Nie rozpędzaj się casa-nova!-powiedział Nathan i mnie pocałował
-Jay, co to za dziewczyna?-spytałam chłopaka na ucho
-Oj, siostrzyczko, czy ty musisz wszystko wiedzieć?
-Yyym TAK!
-Dobra to moja dziewczyna-powiedział rumieniąc się
-Juuupii!!-wydarłam się jak głupia
-Z czego zaciesz?-spytał Max
-Nieważne-powiedzieliśmy razem z Jay'em
-To co idziemy, czy będziemy tak stać?-spytał Siva
Zgodnie stwierdziliśmy,że idziemy dalej. Gdy dotarliśmy na miejsce bramkarze wpuścili nas do środka,a ja poczułam na sobie dziesiątki spojrzeń- jak sądzę męskich. Ale gdy Nathan to zauważył podszedł do mnie i objął mnie tym samym zakrywając moje odkryte plecy. Gdy puścili nasz kawałek wszystkie poszłyśmy na parkiet i jak opętane śpiewałysmy słowa piosenki.
-Kochanie,zatańczysz?-spytał Nath
Ja nie odpowiedziałam tylko pociągnęłam go na parkiet, a kiedy przetańczyliśmy razem ok 6 piosenek postanowiliśmy pójść czegoś się napić do reszty towarzystwa. To co tam zobaczyliśmy zdziwiło nas i to bardzo! Nareesha obściskiwała się z jakimś kolesiem i nie był to Siva.
#WantedWednesday!!! Cześć moi kochani!! Ten rozdział po części został stworzony dzięki Żanecie,która ma wyobraźnię nie z tej ziemi!! Hahahah Komentujcie. Kocham i do #nn <3
Jak mogłaś przerwać w takim momencie no jak?????
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział *.*
Zaprszam do mnie my-pretty-little-liars.blogspot.com
Nareesha ? uuuuuuuuuu
OdpowiedzUsuńdawaj NN ! CZEKAM :D
fajny blog i będę go czytała , spodobał mi się
Zapraszam do mnie : http://story-about-max.blogspot.com/