Znalazłam się w szpitalu. Po dokładnych badaniach okazało się,ze Ariana oblała mnie kwasem. Mówią,że miałam dużo szczescia,bo nie był on specjalnie szkodliwy i nie uszkodził mojej twarzy.
-Tak więc życzę pani szybkiego powrotu do zdrowia-uśmiechnął się podstarzał;y lekarz
-Tsaaa...
-Verka,już nie przesadzaj pan doktor chce być miły-upomniał mnie Nathan,który złapał mnie za nadgarstek.
-Ja też wiele rzeczy chcę...
-Dobrze,ale proszę zakraplać oczka przed spaniem przez tydzień ok?-dodał siwy
Ale zaraz. OCZKA? Co ja 4-latka jestem?
-Dziękujemy panu,dowidzenia-Nathan pożegnał pana siwego i dodał:
-Co ci?
-...
-Wiem,że to było nie fair ale...
-Nie fair, NIE FAIR!!?? Wiesz co ona mogła mi zrobić?! Mogła mnie oszpecić na całe życie!-krzyknęłam
-Ale nic takiego się nie stało
-Czy ty jej bronisz??
-Nie,ale...
-Bardzo fajnie. Naprawdę very funny...
-Veronika weź nie dramatyzuj
-Co? Weź się odwal.
-EJ
-No co?
-Masz focha na wszystkich dookoła. Rozumiem co się stałlo,ale też nie musisz się na mnie wyżywać!-teraz on krzyknął
-Noi bardzo dobrze nie muszę!-ruszyłam ku wyjściu
-Gdzie ty idziesz?-spytał i lazł za mną
-Przed siebie
-Mieliśmy razem wrócić
-Pojadę taxówką!
-Nara!-zatrzymał się
Zatrzymałam pierwszą lepszą taxówkę. Pojechałam do domu ale gdy dotarłam na miejsce zdziwiłam się bardzo. Byli tam jacyś dziennikarze. No nie tylko tego mi teraz trzeba-pomyślałam.
Jednak poszłam pod drzwi ale zoztałam zatrzymana przez kobietè z notatnikiem.
-Czy to pani jest dziewczyną Nathana Sykesa?-spytała
-Nie będę odpowiadać na pytania o moim zyciu prywatnym zeby jakas marna plotkarska gazeta miała wzdychać przez najbliższy miesiąc.
-Dlaczego pani go zdradza?-nie dawala za wygraną
-Slucham?-nie wierzyłam w to co slyszalam
-Z Martinem
Ja nie odpowiedzialam tylko weszlam do domu.
-Jap****ole! Wogole prywatności
Czy jest pani czy zdradza pani...-naśladowałam jej piskliwy glos
-Weruś to minie-podeszła do mnie Kelsey
-Bo ty niby taka znawczyni?!
-Trochę dluzej jestem z Tomem niz ty z Nathanem
-I co chwalisz się czy zalisz?
-O co ci chodzi?
-Czy ty musisz wszystko wiedziec?-pobieglam na gore do swojego pokoju.
Poległam na łóżko. Zakryłam twarz poduszką. Nagle to znaczy nie wiem ile czasu tyle zamulałam,ktoś zapukał do drzwi.
-...-cisza z mojej strony
Pukpukpuk
-Czego!
-Wilka złego. To ja Tom otworzysz?
Po chwili zastanowienia podeszlam do drzwi i otworzylam je. Ujrzalam uchachany ryj Toma.
-Cześć slońce!-przytulił mnie
-Elo
-Uuuu cos jest nie tak.
-Z tobą?
-Nie z tobą słońce co się dzieje?
-Nic
-Znaczące spojrzenie
-Nic kurwa no Tom czego chcesz?
- Ja nic ale ty tak.
-Co???
-Widzę,ze cos sie dzieje
-Nobo chodzi o..
-Nathana-dokończył za mnie
-Nooo...
-Mam mu wpierdolić?
-Haha nie
-No to nawijaj nitke na szpulke
-Co??? o_O
-Nic no gadaj
-No bo dopiero bylo dobrze.........
......
Opowiedzialam mu cala historię. Tom poszedl do Kelsey a ja zasnęłam..
Obudziłam się późno. Poszlam do kuchni a tam na stole lezala gazeta. Zrobilam herbaty i zaczęłam czytac. Ale nie bylo mi to dane bo juz na pierwszej stro.ie oplułam się gorącym napojem.
Nathan Sykes zdradzany przez swoją dziewczynę.
Mamy zdjęcia potwierdzające to.
Bylo tam dane zdjęcie wtedy gdy pokłòcilam sie z Nathanem a Martin mnie pocieszal. Wtedy kiedy slyszalam dzwięk aparatu. No tak...
Tylko najgorsze co Nathan na to.
Zadzwoniłam do niego. Nie odbierał 7 razy więc poszłam do niego.
Weszłam do domu chlopakow i od razu pokierowałam się do pokoju Sykesa.
Zapukałam jak zwykle cisza. Już wiem jakie to denerwujące.
Ale jak to ja zrobilam Z buta z buta wjeżdżam.
Nath lezal na lóżku z wzrokiem wbitym w sufit.
-Musimy pogadać-powiedzialam zdecydowanyn tonem.
-'''''
-Nathan wiem jak to wyglądało ale to nie tak zrozum.
-Jak ja mam cie zrozumieć? Juz wiem dlaczego nie odbierałas jak byłas u niego.-wstał
-Co ty sugerujesz?
-Że będąc ze mną pieprzysz się z nim!-krzyknął
Łzy pojwiły sie na moich policzkach.
Uderzylam go w twarz
-Nie ma związzku bez zaufania.-chciałam wyjść ale Sykes zatrzymał mnie. Ujął moją twarz w dłonie
-Przepraszam kochanie. Przepraszam.
Moje policzki byly juz pełne łez.
-Jak mogłes tak pomyslec?
-To wszystko bylo pod wplywem emocji. Przepraszam
-Wiesz,że nigdy bym cie nie zdradziła...
-Wiem. Nie rozumiałem jaki mam skarb. Caly czas skupiałem sie na tym kto moze mi ciebie zabrac.
-Teraz juz nie bedziesz?
-Mniej...
-kocham cię.
-Ja ciebie bardziej-zlączył nasze usta w pocalunku.Mocno mnie przytulił.
Nagle zadzwonił mój telefon.
-Nareesha
Odebrałam
-Halo?
-Veronika nie wiem co mam zrobić-miala roztrzęsiony glos
-Co się stalo?
-Chyba jestem w ciąży!
Hello everybody! Rozdzial troche spózniony ale jest. Mam nadzieję na dużo komentarzy i odwiedzin. Jeszcze 3 i bedzie wielkie 4000 wejsc :-*
Kocham Was
Dreamer_W
#SykesSunday
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz