Max podszedł do mojej kuzynki w chyba wszystkim wiadomym celu. Chciał ją zaciekawić swoją zacną osobowością. Nie powiem zastosowalo mnie to. Nareszcie Max znajdzie sobie kogoś odpowiedniego,innego ode mnie....
Wróciłam do naszego stolika,na którym było już nasze zamówienie.
-I co?-spytał Nathan upijając łyka kawy.
-To ona-powiedziałam podekscytowana
-A Max?
-Co Max?
-Chyba mu sie spodobała-uśmiechnęłam się
-No to jeden problem z głowy-wstał
-Idziemy?-spytał wyciągając w moją stronę rękę
-Idziemy-złapałam go za rekę,a Nathan pocałował mnie czule i mocno przytulił chyba z całych sił,aż mi sie zaczęło kończyć powietrze w płucach
-Bo udusisz i będziesz mnie mieć na sumieniu-powiedziałam
-Przepraszam,tylko strasznie się ciesze,ze wkońcu nikt nie chce mi cię zabrać i mam cię tylko dla siebie blondi-objął mnie ramieniem
-Oww to słodkie,tylko nie mów tak na mnie-pogroziłam palcem
-Przeciez wiesz,że i tak będe tak mówił,blondi-wyszczerzył białe ząbki
-O nie!-zabrałam z jego zacnej głowy czapkę i pobiegłam do parku.
Nathuś miał problem dogonić zacną MNIE.Ale nagle poczulam czyjeś dłonie na biodrach. Byłam przekonana,że to mój Nath. No właśnie BYŁAM. Gdy się odwróciłam zobaczyłam Martina. Uśmiechnęłam się do niego. Nie wiem dlaczego,ale zawsze się uśmiecham gdy go widzę.
-Co jest?
-Z czym?
-Z twoją czupryną
-Aaaa too...
-Nie ważne ładnie ci-pogłaskał mnie po policzku
-Khmkhm...-znaczące chrząknięcie Nathana
-Ktoś tu ma problemy z kondycją?-zaśmiał się Martin
-Nie. Idziemy?
-Śpieszysz się gdzieś?
-Nie,to nie. Sam pójdę narazie-odszedł szybkim tempem
-O co mu chodzi?-spytał chłopak
-Nie wiem,ale moze juz pójdę,pa-pomachałam mu i pobiegłam za Nathanem
Nie wiedziałam gdzie go szukać. Aż w pewnym momencie pojawił się w moim polu widzenia. Podeszłam do niego. Chłopak szedł szybkim krokiem,więc cięzko mi bylo go dogonić.
-Możesz mi wyjaśnic o co ci chodzi? Czemu jesteś zły?-spytałam
-Zapytaj wszechwiedzącego Martinka
-Znowu zaczynasz?
-Nie,SKOŃCZYŁEM.
-Będziesz się fochać?
CISZA.........
........
...
..
.
-Najpierw Max teraz Martin?
......
..
.
-Dobra,w takim razie,ta rozmowa nie ma sensu.-zatrzymałam się
Co mnie zdziwiło Nathan tez. Podszedł do mnie i spojrzał mi głęboko w oczy. Widziałam w nich złość i bezradność.
-Potrafiłabyś mnie..zdradzić?-spytał stanowczo nie odwracając wzroku
-Co? Pewnie,ze nie. Skąd ten pomysł?-złapałam go za dłoń
-Lubisz Martina prawda?
-No tak,lubię
-No właśnie. TY MU SIĘ PODOBASZ!!
-Co?
-Nie wiedziałaś?!-krzyknął
-Nie,nie wiedziałam
-A ty coś do niego czujesz?
-Kurwa Nathan,skończ juz!
-ODPOWIEDZ!
-Nie! Zadowolony?!
-Nie wierzę ci...-odszedł
Nie wiedziałam co o tym myśleć. Nagle przed moimi oczami ukazał mi się Jay.
-Hej siostra,co jest? O co poszło?-spytał z troską
-O Martina-wbiłam wzrok w jeden punkt w oddali
-Zazdrośc?
-Mhm
-Nie przejmuj się. Mam propozycję. Za 2 godziny jadę do domu do Notthingham i ty jedziesz ze mną.
-No chyba nie...
-Tak! Odstresujesz się,poznasz NASZĄ rodzinę i wogóle...
-Nie.
-Boże,po kim ty jesteś tak uparta?
-Po starszym braciszku
-No tak wszystko co powiem zostanie użyte przeciwko mnie...
-Bingo-pstryknęłam palcami
-No zgódź się....-był nie ugięty i JA jestem uparta??
-No dobra tylko zawieź mnie do domu muszę się spakować.
Po 1,5 godziny bylismy już w przedziale pociągu. Założyłam słuchawki,oparłam głowę o fotel i wpatrzyłam się w widok za oknem. Słuchałam piosenki Avril Lavigne- Let me go.
'' Miłość, która zawisła raz na ścianie
Kiedyś coś znaczyła
(..)
Uwolniłam się od tamtych wspomnień
Odpuściłam, odpuściłam
I dwa pożegnania
Pozwól mi odejść...''
Mimowolnie po moim policzku spłynęła pojedyncza łza. Nie lubiłam kiedy się kłóciliśmy.
3 godziny później bylismy już na miejscu. Jay zapukał do drzwi duzego,białego domu,typowo angielskiego. Otworzyła nam miła,niska kobieta w czarnych włosach.
-Synek!-przytuliła mocno Jay'a
-Cześć mamo,to jest Veronika
-To ta,o której mi opowiadałeś?-miała łzy w oczach
-Tak mamo,to jest twoja córka
Ona nic nie odpowiedziała,tylko bardzo mocno mnie przytuliła. Odwzajemniłam uścisk i obydwie się rozpłakałyśmy. Ze szczęścia.
-Moje dziecko,tyle czasu ciebie szukałam,wszyscy cię szukali,moje kochanie-pogłaskała mnie po policzku...
Nowy rozdział. Komentujcie :)Jak wam się podoba? Do nexta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz