sobota, 24 października 2015

Rozdział 31 "Dwóch Sivów"

Następnego dnia znalazłam pracę. Przeglądając internet natknęłam się na etat w salonie kosmetycznym. Wynagrodzenie £3000. Nieźle. Po rozmowie kwalifikacyjnej dostałam tą pracę. Byłam taka szczęśliwa, w końcu mogłam zarabiać sama na siebie. Nie mogłam się doczekać żeby powiedzieć o tym Nathanowi. Gdy tylko wyszłam od razu do niego zadzwoniłam.
-Hej piękna.- przywitał się
-Komuś humor dopisuje?
-Ha, co tam?
-Nie zgadniesz.
-Co?
-Nie uwierzysz.
-No co?
-Dostałam pracę!
-Serio? Gdzie? Nic mi nie mówiłaś.
-Wiem. Dzisiaj rano zobaczyłam ofertę w Internecie, zadzwoniłam i jestem stażystką w najlepszym salonie kosmetycznym.
-Serio? Cieszę się. Gdzie jesteś? Przyjadę po ciebie.
-Sorry ale umówiłam się z Maxem.
-Z Maxem?- podejrzliwy ton
-Tak, na zakupy. Chce coś tam kupić sobie na nowy rok.
-Aha... A właśnie! Co wtedy robisz?
-Nie mam planów.
-To wspaniale. Będę po ciebie o 20:00.
- Hah, a gdzie mnie zabierzesz?
-Impreza, ty, ja,i banda.
-Hahaha, okey.
-Ale pamiętasz co masz ubrać?-spytał
-Hm?
-A masz taką śliczną sukienkę, czerwoną...
-Aaaa... Okey. Do zobaczenia.
-Pa.
Uśmiechnęłam się do telefonu i zaszłam jeszcze do Starbucksa po moje ulubione Mocha Frappucino. Wróciłam do domu i razem z Kelsey zaczęłam przygotowywać obiad.
-O której umówiłyście się z chłopakami?-spytałam
-O 20:00 a ty?
-Też, Nathan po mnie będzie.- na samą myśl o Nathanie uśmiechnęłąm się.
-Co ubieracie?-spytała Nareesha nawijając makaron na widelec.
-Ja tą moją nową sukienkę od Nath'a.
-A ja czarną.- powiedziała blondynka
-Ja myślałam raczej nad spodniami. A co z make-upem?
-Nie wiem, może coś mocniejszego?
-Okey, a włosy?
-Rozpuszczone.
-Ok.
Po zjedzeniu obiadu obejrzałyśmy jakiś tam babski program i uznałyśmy,że już czas na szykowanie się, bo była już 17:00.
Kelsey  była już ubrana w to:

 
A Nareesha w to:

Ja zostałam przy mojej sukience od Nathana,ale dodałam do niej ten płaszczyk, bo było dosyć zimno.


Punktualnie o 20:00 pojawił się Sykes, Kaneswaran i Parker.
-Wow, świetnie wyglądasz.- pocałował mnie Nath
-Dziękuję, ty też.
Wsiedliśmy do samochodu i podążaliśmy do domu The Wanted. Gdy już tam dotarliśmy usłyszeliśmy hałas dochodzący z wnętrza domu.
-Ile ludzi wy tutaj zaprosiliscie?-spytałam
-Niewiele, tylko znajomych.
-Tsa... Niewiele.- mruknęła Nareesha
Weszliśmy do środka. Dostrzegłam tam dużo znajomych twarzy, bo poza TW i dziewczynami byli tam:
Martin, Nano, Kevin, Tom McGuiness, siostra Nareeshy, Kasia i dwóch Sivów. Ale zaraz. Jak to dwóch?
-Yyyy Nathan?
-Co?
-Czemu widzę dwóch Sivów?
-Hhaah.
-Z czego się śmiejesz?
-Hahhaha.
-No Nathan!
-Co? To jest Kumar, jego brat bliźniak.
-Serio? Oni są identyczni!
Na przykład gdy zrobiłam zdjęcie jej i panom Kaneswaran wyszło conajmniej dziwnie
  
Tak o to minęła pierwsza godzina zabawy. Na robieniu zdjęć, wygłupianiu się i poznawaniu. Potem chłopaki podgłośnili muzykę a ktoś zapukał do drzwi.............................................................
..............................
...................
...........
.........
.........
......
..
..
.
Hey! Witam po zbyt długiej przerwie na tym blogu. Witam i przepraszam za moje lenistwo.... :( Ale już piszę kolejny :) Do zobaczenia :*

1 komentarz: