czwartek, 24 lipca 2014

Rozdział 19"Kocham cię,wiesz?"


Obudziłam sie przez promienie słońca padające na moją twarz. A propos gdzie Tom?
-dzien dobry słońce jak sie spalo?-spytał Tom,który nie wiem dlaczego chowal sie przede mną.
-Dobrze a co kombinujesz?
-Nic.-odpowiedział wyraźnie zestresowany
Poszłam do kuchni a tam? Jak to ująć? Bałagan? Ale nie! Bajzel!
-Yyy co Tu sie stało?-spytałam
-Nic.
-jak to nic? Przecież widzę.
-Nooo bo próbowałenicem zrobić Ci jajeczce,no ale...
-spiepszyles sprawę?-zaśmiałam się
-No można tak powiedzieć...
-Dobra ja pójdę sie ogarnąć,a ty ogarnij ten syf to coś razem ugotujemy,moze naleśniki?-pocałował mnie w polik
-kocham cię i twoje naleśniki też
Ja  tyko uśmiechnięta poszłam do łazienki.
*PERSPEKTYWA NATHANA*
Zadzwoniłem do Scootera,bo musiałem z nim porozmawiać o tej całej sprawie. Miałem przyjść do jego biura za 30 minut.
*BIURO SCOOTERA*
ZAPUKAŁEM,a po usłyszeniu ,,prosze,, wszedłem do jego nie wiem gabinetu? Na ścianach wisiały złote i platynowe płyty jego podopiecznych,w tym nasze.
-Czesc Nathan co cię do mnie sprowadza?-spytał
-Chciałem porozmawiać o Arianie
-Tak jest piękna,układa sie wam?
-Chciałbym to zakończyć-prosto z mostu
-Ale jak to "zakończyć"? To jest twoja praca.
-nie moją pracą jest śpiew,a nie udawanie kogoś kim nie Jestem!!-krzyknąłem.
-Po pierwsze nie podnos głosu,a po drugie czemu?
-Ja mam dziewczynę i kocham ją,czuję się jakbym ją zdradzał. Nie nadaję się do tego,nie potrafię udawać,że Ariana mi się podoba bo Tak nie jest. Wynajmijcie sobie innego debila.
-Czy ta twoja dziewczyna,to ta Veronica?-totalnie zmienił temat
-Tak kocham ją, i nie moge tego robić.
Chwilę się zastanowił.
-W takim razie nie możemy współpracować,nie moge przedłużyć naszego kontraktu,dziękuje do widzenia!
-Ale jak to,można tak?-zdenerwowałem się
-Coś Ci się nie podoba w Veronice?-upewnilem się
-Powiedzmy...
Wyszedłem z jego biura trzaskając drzwiami.
Jak można być takim dupkiem bez uczuć?
Wróciłem do domu i od progu krzyknąłem
-Jestem!! Zebranie na dole !!!!
Wszyscy jak jeden mąż zeszli na dół i usiedli na kanapie. Ja stanąłem przed nimi z nietęga mina.
-czego chcesz lamo?-spytal znudzony Max
-Mamy problem
-Nie gadaj,że gadałeś ze Scooterem-spytal podniecony Tom
-Gadam,że gadałem z nim o tej sprawie z Arianą...
-No i prawidłowo!-krzyknął Tom,a wszyscy na niego spojrzeli.
-No co? Słońce się ucieszy!-dodał
-Tylko,że on nie przedłuży nam kontraktu,a jak to się stanie to koniec,koniec the wanted...-usiadłem załamany i schowałem twarz w dłonie. Nie chciałem o tym,że możemy być już zespołem...
Chwila ciszy.
-O fuck!-powiedział tylko Max
-Nathan co mu powiedziałeś?-spytał Seev
-No że mam dziewczynę i ja kocham
Tom już chciał coś powiedzieć,ale że wszyscy wiedzieli co powiedzieli za niego
-NO I PRAWIDŁOWO! SŁOŃCE SIĘ UCIESZY! Powiedzieli chórem
-Napewno,ale co z nami?
-porozmawiamy z nim wszyscy,a teraz leć do Weroniki i się tam trochę pomiziacie...-powiedział błyskotliwy Seev
-Aha,ok
-No na co ty czekasz? Chcesz ją odzyskać czy nie?
-dobra lecę,nie wiem kiedy wrócę!!!-założyłem full capa i swoją czerwoną bejsbolówkę.
-Jasne ostrożnie tam! Zabezpieczajcie się dzieciaki!!!-krzyknął przez śmiech Max
Już miałem wychodzić,gdy nagle podbiegł do mnie Jay i powiedział
-Nath wiesz,że cię lubię,ale...
Powiedz jej to delikatnie, ona tyle przeszła... bądź dla niej troskliwy i pamiętaj,że jak uroni przez ciebie jedną łzę to masz wpierdol.-szeptał
-Tak jest panie kapitanie!-zasalutowałem
-Wiesz,ja Jestem jej bratem,a ona moją małą siostrzyczką,boję się o nią..
-Jasne,rozumiem. Nara
Rozmyślałem jak to wszystko powiem Weronice. Tak cholernie za nią tęsknię,za jej dotykiem,ustami,przytuleniem,za nią całą!
*PERSPEKTYWA WERKI*
Po wyjściu Toma postanowiłam otworzyć studio i zostać stylistyką. To zawsze było moim marzeniem. W przeszłości próbowałam projektować ubrania,ale wszystko robiłam do szuflady. Tak to będzie to!
Już się nie moge doczekać.
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam i ujrzałam w nich Nathana.
-Czesc Weronika
-Hej
-Chcialbym z tobą porozmawiać.
-Ok wejdź.
Zamknęłam drzwi. Nathan stał w salonie i był wyraźnie zdenerwowany.
-Nathan,coś się stało?
-Nie,to znaczy...tak Scooter się stał
-Co zwolnił was?-przestraszyłam się
-Tak jakby...
-Za co?
-No bo sprzeciwiłem się Scooterowi,no wiesz ta cała sprawa z Arianą...
Powiedziałem mu o tobie i że nie chcę być chłopakiem Ariany. Potem on się spytał o ciebie i zagroził że nie przedłuży nam kontraktu. A ja nie chciałem słuchać jak coś ma do ciebie no i się trochę pokłóciliśmy...-wypuścił ciężko powietrze z ust.
Nie mogłam w to uwierzyć. On walczył o mnie. Nathan James Sykes walczył o mnie ryzykując swoją karierę. Nie wytrzymałam rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam całować.
Stojąc na palcach wpletłam dłonie w jego miękkie włosy. Na początku zdziwił się ale już po chwili z chęcią oddawał pocałunki,które stawały się coraz bardziej namiętnie. Musiałam je niestety przerwać bo uświadomiłam sobie,że właśnie wróciłam z joggingu i mój żarach nie urzekał...
-Ja pójdę pod prysznic,a ty tutaj na mnie poczekaj-wyszeptałam
-ok,poczekam tylko szybko-pocałował mnie ponownie.
Szybko pobiegłam do drzwi łazienki biorąc pewną torbę z pewnym prezentem dla Nathanka. Szybko się umyłam,choć pewnie i Tak zeszło mi na to sporo czasu. Ubrana tylko w szlarok wyszłam z łazienki,rozpuściłam włosy,bo ich nie mylam. Spotkałam Nathana siedzącego na kanapie. Wgapiony był w telefon. Ahh ten Twitter...
Przejechałam swoją ciepłą dłonią po jego karku,od razu się odwrócił i schował telefon do kieszeni. Wstał i wpił się w moje usta.
-Może pójdziemy na górę?-wymruczał
-Z tobą wszędzie.

Nathan wziął mnie na ręce i zaczął całować po szyi-moim naj bardziej czułym miejscu na moim ciele.

UWAGA SCENY +18 JEŻELI NIE CHCESZ NIE MUSISZ CZYTAĆ NASTĘPNY ROZDZIAŁ BĘDZIE DLA CIEBIE ;)

Powoli weszliśmy na górę. Nathan postawił mnie na ziemi i powiedział;
-Otwórz
Otworzyłam drzwi i ujrzałam mój pokój z mnóstwem świec,zapalonych świec. Nathan musiał je zapalić jak się mylam. Ze świec była ułożona droga do łóżka,a na nim serce z płatków róż.
-Podoba się?-spytał
Odwróciłam się do niego
-nawet nie wiesz jak bardzo.
Weszliśmy do środka. Nathan włączył bardzo cicho romantyczną muzykę.
Zamknęłam drzwi na klucz,Tak na wszelki wypadek. Nathan przycisnął mnie do ściany i zaczął namiętnie całować. Zbliżał się do mojej szyi,a jego usta docierały tam gdzie chciałam być dotykana. Robił to z taką czułością i miłością. Teraz to ja przejęłam inicjatywę. Teraz on był oparty o ściane. Stanęłam na palcach aby dotrzeć do jego ust. Potem powoli całowałam jego obojczyki i tors. Zaczęłam rozpinac pasek od jego spodni.
Wtedy on wiał mnie na ręce i położył na łóżko. Jednak ja wstałam.
Zdziwił się,ale po chwili się uśmiechnął gdyrozwiązałam swój szlafrok. Pod spodem miałam seksowną bieliznę w kolorze czerwonym. Nathanowi zaświeciły się oczy,wstał i położył mnie na łóżku. Całował mnie gdzie popadnie. Ja rozpiełam jego spodnie,które już po chwili były gdzieś poza łóżkiem. Był w samych bokserkach
Nagle zapytał:
-Jesteś pewna? Nic na siłę.-spojrzał na mnie
-jeszcze nigdy nie byłam czegoś tak pewna...-przyciągnęłam go do siebie.
Wtedy on zaczął błądzić rękami pprzy moim zapięciu od stanika. W końcu zdjął go i rzucił gdzieś w kąt.
Zaczął pieścic moje piersi.
Ja nie pozostawałam dłużna. Zdjęłam mu jego bokserki...
*PERSPEKTYWA NATHANA*
Szybkim ruchem pozbyłem się jej majtek. Teraz to ja leżałem pod nią. Jej delikatna rączka dotykała mojego członka.
Jeszcze żadna dziewczyna Tak na mnie nie działała. Była wprost idealna.
Pocałowałem ją jeszcze raz,aż w końcu nasze ciała stały się jednością.
Uprawialiśmy miłość nie seks.
To było przepełnione miłością. Jeszcze nigdy Tak się nie czułem.

Opadliśmy na łóżko. Ona wtuliłA się we mnie
-Kocham cię,wiesz?-uśmiechnąłem się do mojej ukochanej.
-A wiesz,że ja ciebie też?-zaśmialiśmy się
Pocałowałem ją czuje. Ona się uśmiechnęła i wtuliła we mnie.
Weronika zasnęła,a ja byłem dumny,że to ze mną chciała przeżyć swój pierwszy raz.
-Dobranoc kochanie-pocałowałem ją w czoło i zasnąłem:..


Jak wam się podoba? Sexytime :) ocenę pozostawiam wam.

A teraz gdy będą 3 komentarze bd next ;] kocham was...

czwartek, 17 lipca 2014

Tylko ty mnie rozumiesz...-Rozdział 18

-I nie mów do mnie kochanie!-powiedziałam,ale nie! krzyknęłam do niego.
-Czyżby nasza Verka była zazdrosna?-wtrąciła się Ariana.
Nie zwróciłąm na nią uwagi.
-Kto wpadł na taki chory pomysł,hmm?! Ten idiota Scooter?

 Nagle spojrzałam na Nathana,którego wyraz twarzy mówił jedno. Scooter stał za mną. Szczerze mówiąc wisiało mi to czy słyszał to co wcześniej powiedzioałam,wolny kraj! Odwróciłam się w jego stronę. Patrzył na mnie pytającym wzrokiem,tak dziwnie jakbym była co najmniej królową Elzbietą II. Po chwili pierwszy się odezwał:
-Dzień dobry pani,czyżbyśmy się znali?-spytał z dziwnym uśmieszkiem
-To jest Veronica,moja przyjaciółka-powiedział zdenerwowany Nathan. Ale zaraz,przyjaciółka? No rozumiem,że jesteśmy w ''separacji'',no ale kurde,całowaliśmy się dzisiaj!
-Ale mówiłem,że żadnych znajomych podczas sesji.-powiedział z kamienną miną.
-Przyjaciółka już idzie-specjalnie podkreśliłam pierwsze słowo.-Chodź Kelsey idziemy.
Odeszłyśmy,zxostawiając Nathanka samego z miną bezcenną.

Doszłyśmy do naszego domu. Ja poszłam do siebie,przemyśleć trochę spraw. Ale nie mogłam się sama bić z myślami. Zeszłam na dół,a Kelsey nie było,zresztą nie wiiem gdzie ona tak często wybywa,ale jej sprawa...
Postanowiłam zadzwonić do Toma,z nim czułam się najbardziej zżyta.Mogłam mu powiedzieć o wszystkim,tak samo on. Byliśmy dla siebie najlepszymi przyjaciółmi,dla których nie było tematów tabu.
-Hej Tom-przywitałąm się
-Siemanko słońce
-Nudzisz się może?
-Yyyy tak,bo siedzę sam w domu i nie mam co robić
-Aaa nie chciałoby ci się przejść do mnie,mam tak zwany dołek psychiczny.
-Jaasne,będę za pół godziny.-rozłączył się momentalnie.

*15 minut później*
-Siemeczka słońce-Tom wparował do domu
-Oooo co za nowość,przed czasem! Hej słońce!
Tomy podszedł do mnie i zamknął w stalowym uścisku.
-Co się stało?-posadził mnie sobie na kolanach.
-Nathan się stał
-Znowu? Mam mu wpi***olić?-spytał
-Gdy wydawało by się,że już wszystko się układa,to stało się ARIANA
-Wiem słońce,że to chore,żeby udawać kogoś kimś się nie jest,i bądź dzielna i pokaż Nathanowi,ze to cię boli,a on sie sprzeciwi Scooterowi.
-Myślisz,że nie próbowałam? On się go boi
-To prawda,konkrakty z nim są warte kilkaset tysięcy...
-No widzisz?
-Ale bądź silna,jeśli chcesz mogę ci pomóc przez to przejść,zobaczysz coś wymyślę,ty sobie nie zawracaj tym głowy.
-Dzięki słońce,jesteś niesamowity!-pocałowałąm go w policzek.
-Uuuu spodobałoo mi się-nadstawił drugi policzek
-Ale tez niemożliwy-cmoknęłam go jeszcxze raz

Po pewnym czasie,po oglądnięciu najgłupszej komedii jaką kiedykolwiek widziałam,po dzikich atakach śmiechu i po dwóch porcjach łaskotek wpadłam na pomysł:
-A dlaczego Scooter nie wybrał do tego zadania,jak to można tak nazwać Maxia?
-Hahahaha ty robisz się coraz bardziej wrednym słońcem,z tego co widzę.
-Żebyś ty słyszał moją rozmowę z tą Arianą-zaśmiałam się
-Uuuu moja wredotka mała!
-Dzięki Tom,tylko ty mnie rozumiesz...
-Ależ słońce to dla mnie przyjemność.

*PERSPEKTYWA NATHANA*
Nie spałem całą noc,myślałem jak rozmawiać z Veronicą. Ale postanowiłewm do niej pójść i wyjaśnić wszystko od początku.
Zapukałem do drzwi i...nic. Więc wszedłem do śrpdka,bo drzwi były....OTWARTE (?)
Juz miałęm się kierować na górę,gdy ujrzałem coś ciekawego.
Veronica i Tom śpiący na kanapie przytuleni jak jakaś zakochana para. Zaczynam czuś się zazdrosny o SŁOŃCA. Ale spróbóję się powstrzymać.
''Oni sie tylko przyjaźnią''-powtarzałem to sobie od dłuższego czasu.
Ale czując moją zazdrość o Toma,zaczynałem rozumieć Veronicę i jej niechęć do mnie przez tą sprawę z Arianą.
Postanowiłem: POROZMAWIAM ZE SCOOTEREM I ZAKOŃCZĘ TĄ SZOPKĘ..







------------------------------------------------------------------------------------------------------------                                           ----------------------------------------
                                                     ----------------------
Hej wszystkim jak tam wakacje? Kolejny rozdzialik gotowy mam nadzieję,że wam się podoba.

Changes,changes,changes!!! Jak zauważyliscie na blogu i moim profilu nastąpiły zmiany i mam nadzieję na lepsze...
                 Buziaki
                              Dreamer_W